Kontakt z autorem / o gościu


 Denerwują cię moje teksty? ..rażą merytoryczne błędy ? -A może coś innego nie styka..? lub po prostu chcesz obrzucić kogoś bluzgami - mnie to nie ruszy, bo całe życie byłem mieszany z gnojem, tylko dlatego że nie przypominałem zachowaniem innych.

 Z autorem witryny "Ukryte sprawy" i wszystkich zgromadzonych na niej tekstów, możesz skontaktować się pisząc na poniższy, cokolwiek dziwny ale funkcjonalny, adres e-mail:





  Nauczony doświadczeniem, gorąco proszę o nieprzysyłanie listów typu: "Czy możesz podać mi listę 10 Albańczyków prowadzących najlepsze stronki o alternatywnej historii" lub "Ciekawią mnie wymiary pojazdu TR-3, czy możesz je podać - bo ty się na tym znasz, na pewno szybciej odnajdziesz - chodzi mi o długość co do centymetra?". Chętnie odpowiem na różne pytania, gdyż posiadam rozległą wiedzę i szybko piszę na klawiaturze - jednakże nie mam czasu sprawdzać w necie i wyszukiwać 2 godziny o jakichś rzeczach, o których nikt nie ma pojęcia ze mną na czele !!..

  Słów o mnie kilka: jako dziecko pamiętałem jakieś wizje, że jakby ja mówiłem do mikrofonu - a tłumy ludzi mnie słuchały, wiele ode mnie zależało ..Wielka Odpowiedzialność. Trochę jak przez mgłę to wszystko widziałem, dosyć gęstą - szczegółów więc nie kojarzyłem. Myślałem że może byłem jakimś królem, albo prezydentem - w poprzednim życiu, zwłaszcza że coś jakby pamiętałem też, że umarłem, zobaczyłem film i liczyłem że "w ostatniej chwili zdążyłem na pociąg do Nieba". Ale nie zdążyłem, zaś spadłem i obudziłem się w ciele noworodka.

  Myślałem że to może z reinkarnacją jest coś związane, że żyłem już wcześniej. Teraz, w chwilach i latach - gdy widocznie wzrosły moje zdolności jasnowidzenia, nie że potrafię znaleźć kogoś zaginionego - ale intuicyjnie wiem, jakie rzeczy wziąć do kieszeni, kiedy się gdzieś wybieram w jakąś podróż, a one faktycznie później okazują się potrzebne, choć racjonalnie nie miałem szans tego wydedukować - teraz myślę, że może to co widziałem przed urodzinami - to był film z tego życia, którym teraz żyję ?? --..
 
Pozdrawiam

 

 P. S.  Tera znowu uwierzyłem w piekło, pod wpływem relacji, podobnych opisów różnych osób, które nie wyglądają mi na etatowe ofiary kontroli umysłu.. Zwłaszcza, że to pokrywa się z jednym "snem", który dawno temu miałem: że ogólnie jest spoko, z tym "prawdziwym życiem" w otchłaniach sfer ..fajna sprawa, i w ogóle ekstaza autostradą bez końca - ale jest tam też niebezpieczeńśtwo ..straszne, otchłań niebezpieczeństwa - i wcale nie jest trudno w nie wpaść, właśnie bardzo łatwo w nie wpaść - bardzo trudno w nie nie wpaść, trzeba mieć dużo szczęścia, wiedzy, hartu ducha i wytrzymałości ..i sam nie wiem jeszcze czego, potem się obudziłem - nie chciałem żeby tak było, nie chciałem tego wiedzieć ..Ale tak właśnie okazało się być, tam "Po Drugiej Stronie" - nie ja układałem te zasady, ja je tam zastałem.

 Po latach widzę, że to właśnie mogło chodzić o to piekło - ja we "śnie" (dziwnym śnie..) widziałem tylko wejście do niego, jakby tunel. Czułem i jakoś wiedziałem, że tam jest coś przerażającego - na wieczność. Bo żyje się wiecznie..

 Te ale o czym innym miało być. Otóż zawsze miałem taką sytuację, że nie nadawałem się ani do obozu A, ani do obozu B. Przykładowo: ze względów geograficzno-ścieżkożyciowych bliskie stało mi się w młodych latach środowisko poznańskich anarchistów. Ale do końca nie mogłem dla nich być "swój", ponieważ nie jestem anarchistą - i uważam, że gdyby zlikwidować władzę.. zaraz mielibyśmy tu wjazd sił zbrojnych państw, w których władz nie zlikwidowano. I tak by się skończyła nasza wolność, nasz język,.

  Z drugiej strony, na korytarzach w Brukseli też by mnie nie chcieli - ponieważ doskonale wiem, skąd się biorą pieniądze i że to wszystko nie jest bardziej uczciwe, niż gierka w trzy kubki nad morzem.


Podobnie jest teraz. Moja stronka wywodzi się, powiedzmy, z klimatu witryn o alternatywnej historii, przedstawiających niezależną optykę patrzenia na rzeczywistość. W tym środowisku pełnym buntowników, chodzenie do kościoła nie jest częstym nawykiem, a fraza "Jezus Chrystus" nie pojawia się często w ich tekstach. Z osób religijnych śmieją się tam jak ongi z jamajskich bobsleistów. Tak że oni raczej nie będą promować mojej stronki, choć znam wiele przyjaznych i pozbawionych nienawiści osób z tego kręgu.

  No to może te strony religijne, do których teraz często zamieszczam linki - bo znajduję tam wiele ciekawych materiałów, i historii nie mniej poruszających niż o podziemnych korytarzach olbrzymich Indian, czy kosmitach teleportujących się przez ścianę za pomocą promieni..? Otóż wątpię, czy ktoś z redaktorów tych witryn, wśród których wiele jest osób duchownych - zaryzykuje dać linka do mojej stronki, gdzie jak byk stoi o piramidach na Marsie, są nawet fotki?

 Tak że czuję się trochę osamotniony, ale jak mówiłem - jakoś przez całe życie tak idzie, tak jakoś wychodzi ..i nawet czułbym się niepewnie, gdyby było inaczej, gdybym nagle odnalazł się w tłumie, takich czy owakich przekonanych o swej racji. Proszę jedynie chociaż co trzeciego czytelnika, żeby przynajmniej raz zarzucił gdzieś linka do niniejszej witryny - bo sam z siebie się nie wypromuję, a jak wytłumaczyłem - nie mam co liczyć na wsparcie którychkolwiek środowisk. Wszak ta wizja świata, którą tu w czynie społecznym prezentuję, stanowi owoc moich długoletnich poszukiwań po różnych ścieżkach i zaułkach, przemyśleń wspak i pod prąd logik różnorakich epok, gdzie budowali machiny oblężnicze z pojęć - wiem, że jeszcze nie doszedłem do prawdy ..ale im bardziej mieszam te różne prądy i dogmaty, im bardziej to się nie trzyma kupy.. Tym bardziej, jakoś, to się zaczyna kręcić - i właśnie trzymać kupy, jakoś tak to musi być - tak dziwnie ..połączenie cyber-wiedzy i starych tablic z prawami.. Tak to diabeł ukrył, prawdę o naszym świecie - że tylko Flip i Flap grający w karty z Johnym Mnemoniciem, mogliby się jakoś w rozmowie nad stolikiem zbliżyć do trafnego obrysu krajobrazu . .



  Jeżeli ktoś myśli, że naprawdę wie, na jakim świecie żyje, w zamian za mój siedmioletni trud postawienia tej stronki i zasłania jej milionami znaków - proszę o obejrzenie krótkiego poniższego filmiku, który ostatnio wykonałem kierowany wyrzutami sumienia: